poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Autoprezentacyjne troski"

Nasze życie społeczne, przyjaźnie, związki intymne, sukcesy zawodowe, poczucie własnej wartości i dobry nastrój zależą w dużej mierze od tego, jak postrzegają nas inni, i jak nas oceniają. Tak naprawdę to nie możemy sobie pozwolić na złe oceny z ich strony. Nadmierna troska o wizerunek może jednakże uczynić nas nieszczęśliwymi, bo będzie nam przeszkadzać w normalnym życiu rodzinnym i społecznym, w którym przecież nie można skupiać się tylko na sobie, i zajmować się tylko sobą i swoimi sprawami. Ponieważ wszyscy jesteśmy narażeni codziennie na lęk społeczny (np. z powodu zdrowia, wyglądu, spotkania z przełożonym, spotkania z dużą ilością osób), to wszyscy musimy sobie jakoś z tym lękiem radzić. Jest to zjawisko codzienne, które często nazywamy nieśmiałością, a które wynika z nadmiernej troski o wywierane wrażenie. Zależność jest taka: nie dbamy o własny wizerunek - nie odczuwamy lęku społecznego. Pojawia się on bowiem wtedy, gdy chcemy się pięknie zaprezentować, a nie mamy pewności, że uda nam się to uczynić. 
Bywa też, że chcemy prezentować wizerunek, który służy jakimś "naszym" celom. I tak, demonstrując wrogość, chcemy wymusić posłuszeństwo, demonstrując bezradność - oczekujemy pomocy, pokazując brak kompetencji, chcemy uniknąć nieprzyjemnych obowiązków.
Wszystko jest w naszych rękach. Budujemy więc taki wizerunek, jaki odpowiada naszym aspiracjom, celom i możliwościom, i taki, który pozwoli nam - docelowo - budować "własna krainę szczęśliwości".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz