sobota, 25 stycznia 2014

"Marzenia sprzyjają kreatywności"

 Marzymy przez całe życie. A wszystko zaczyna się już w dzieciństwie. Uczestnictwo w zabawach tematycznych czy konstrukcyjnych, poznawanie bohaterów książek i ich fikcyjnego świata, obserwowanie najbliższego otoczenia, dostęp do środków masowego przekazu - wszystko to pobudza wyobraźnię i skłania wręcz do tworzenia w myślach pięknego świata, w którym wszyscy są szczęśliwi, nikomu niczego nie brakuje, wszystkie potrzeby są natychmiast realizowane. Największymi marzycielami są jednakże nastolatkowie. Tworzą oni wizje swojej przyszłości: kim będą, co będą robić, gdzie będą mieszkać, jakie będą nosić stroje, jakimi jeździć samochodami... Pojawiają się też w tym wieku marzenia z dziedziny erotyki czy rozwiązywania różnorodnych problemów osobistych. Ludzie dorośli są w marzeniach bardziej realistyczni. Muszą się liczyć z warunkami życia codziennego i ściśle łączyć swoje marzenia z rzeczywistością. Ich pragnienia dotyczą najczęściej spraw awansu zawodowego, edukacji własnej i własnych dzieci, zachowania dobrego zdrowia i wyglądu, sfery seksualnej, zapewnienia rodzinie dobrobytu, podróży w celu poznawania i rozumienia świata... . Ponieważ marzenia to swego rodzaju medytacja - sprzyja więc ona dokonywaniu przeglądu własnych osiągnięć, zastanawianiu się nad swoją (i rodziny) przyszłością, podbudowywaniu wiary w siebie, tworzeniu dalekosiężnej wizji przyszłości. Poszukując własnej drogi życiowej, swojego miejsca na ziemi, swojej osobistej przestrzeni życiowej tworzymy w wyobraźni świat doskonały: dobry, bogaty, wyposażony w "cuda techniki", świat, w którym jesteśmy ważni, doceniani, wartościowi, rozwojowi. Panuje przekonanie, że marzyciele są bardziej twórczy od tych, których świat marzeń jest ograniczony. Są ciekawi świata, mają potrzebę poprawiania świata i widzenia różnych rzeczy inaczej niż wszyscy. Potrafią obserwować, dostrzegać, abstrahować, dokonywać skojarzeń, porównywać, wyprowadzać wnioski, stawiać hipotezy, metaforyzować, przekształcać. Różnorodność marzeń jest pochodną  wieku, płci, pozycji społecznej, doświadczenia, środowiska życia, wykształcenia, ale jest też cechą indywidualną, dzięki której jedni mają przez całe życie bogatą wyobraźnię, myślenie twórcze, plastyczność i oryginalność, a inni tego nie mają.

piątek, 17 stycznia 2014

"Marzenia na jawie"

Marzenia na jawie są świadome i towarzyszą nam przez całe życie. Są dostępne wszystkim i pozwalają każdemu beztrosko tworzyć własny świat prawdy, piękna, dobra i dobrostanu. Są zjawiskiem naturalnym, duchowym i na ogół pożytecznym. Pomagają w uzyskiwaniu równowagi psychicznej: ułatwiają nam niwelowanie codziennych trosk, kłopotów, niedostatków, zagrożeń. Są prawdziwymi pragnieniami, których jest wiele, które są różnorodne i niedookreślone. Przysłowie wietnamskie mówi: "Jaki jest człowiek, takie są jego marzenia", i chyba tak jest.
Marzenia na jawie sprzyjają częstemu dokonywaniu przeglądu naszych osiągnięć, ustalaniu naszych potrzeb, określaniu naszych możliwości wewnętrznych i zewnętrznych. Podbudowują nas psychicznie, gdyż umacniają w nas wiarę w siebie oraz bliższe i dalsze otoczenie. Pobudzają nas też do działania i poszukiwania sprzyjających okoliczności dla realizacji pragnień. Dodają sił do rozwiązywania codziennych problemów i ułatwiają radzenie sobie z  odczuwanymi niesprawiedliwościami. Mają charakter spontaniczny i mogą być albo formą twórczości, albo ekspansją, albo ucieczką od rzeczywistości. Najcenniejsze są te marzenia, które można (najlepiej szybko) przekuć w rzeczywistość, i - przeżyć z powodu sukcesu - chwile osobistego szczęścia. Warto zapamiętać sentencję Paula Coelho: "Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko Ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie z oglądania się do tyłu".


piątek, 10 stycznia 2014

"Marzenia pomagają żyć?"

Większość ludzi potępia marzenia uważając je za "stratę czasu" lub przyczynę złego przystosowania do życia codziennego. Świat realny nie jest przecież tak wspaniały, jak świat marzeń. Krążą wokół nas poglądy, że marzenia rozpraszają uwagę i powodują, że pracujemy poniżej swojego poziomu i swoich możliwości. Mimo tych zastrzeżeń (słusznych czy niesłusznych) należy docenić marzenia i uznać je za wielkie dobrodziejstwo. Są dla nas - bo wszyscy marzymy - przyjemną formą aktywności. Pobudzają naszą wyobraźnię i twórczość, stanowią cenne źródło motywacji do pracy nad ich spełnianiem, sprawiają nam radość, są odskocznią od szarej rzeczywistości, ubogacają i ubarwiają nasz świat wewnętrzny. Bardzo adekwatny, moim zdaniem, i wiele mówiący, jest tekst Jonasza Kofty "Trzeba marzyć", który warto poznać, przeanalizować i przemyśleć:

Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
J zjawiła się miłość
Trzeba marzyć

Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sprarzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć

Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć

W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć

W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć

Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć