sobota, 27 czerwca 2015

"Maskowanie się"

 Co znaczy "maskować się"? Czy stosuję maskowanie? Kiedy to robię? Czy "zakładanie masek" jest rzeczą normalną? Czy świadomie wkładam maski na różne okoliczności i potrzeby? Oto pytania, które czasem pewnie nie tylko mnie nurtują, i na które trzeba i warto szukać, choćby dla własnego rozeznania, odpowiedzi.
Jak wynika z tematu - maskować się to zakładać maskę/maski - różne - stosowne do sytuacji i okoliczności. Zakładamy je po to, by coś zaakcentować, pokazać, wyeksponować, podkreślić. Działają one równocześnie odwrotnie - coś ukrywają, niwelują, minimalizują, wygaszają. Wkładając maskę podkreślamy i eksponujemy takie cechy naszej osoby, których pokazania pragniemy, a zasłaniamy (zakrywamy) te, które (z jakichś osobistych względów) chcemy/musimy, w pewnym, określonym czasie czy w ogóle, dla pewnych potrzeb czy osobistych planów, ukryć przed konkretną osobą, towarzystwem czy szerszym gronem osób.
Używamy masek wobec innych, ale możemy je, równie dobrze, stosować także wobec samych siebie. Czynimy tak wtedy, gdy - z jakichś względów - wstydzimy się siebie lub za siebie. Maska pozwala zmienić twarz i organizować siebie i swoje życie na nowo, pozwala pokazać siebie w odsłonie oczekiwanej przez tych, na których opinii czy decyzjach nam zależy, pozwala schować swoje błędy, winy czy działania wykonywane np. z premedytacją - "pod dywan".
Wkładanie masek to sposób poszukiwania siebie w coraz to nowych, przez siebie wymyślanych odsłonach, to rodzaj coraz to nowego odkrywania siebie według jakiejś własnej wizji, potrzeby czy konieczności. Używanie masek jest wypróbowywaniem siebie w innych, nowych, możliwych, koniecznych, wymarzonych czy wymuszonych rolach. To sposób i możliwość widzenia, rozumienia i doświadczania siebie w zainscenizowanych przez siebie konfiguracjach.
Potrzeba stosowania masek wynika też z poszukiwania i odkrywania związków między własnym potencjałem, własnymi aspiracjami, a rynkowym: społeczno-kulturalno-gospodarczym zapotrzebowaniem na ludzi o określonych umiejętnościach. Umożliwia poszukiwanie swojego miejsca w społeczeństwie na podstawie lepszego samorozumienia. Pozwala ciągle modyfikować i rozszerzać zakres swoich, osobowych możliwości i kompetencji. Maska może również pomóc w ułożeniu własnego życia całkiem na nowo, na fundamencie nieudanej przeszłości, ale zawsze zastosowana po przeprowadzeniu osobistej refleksji i wdrożeniu płynących z niej wniosków. 
 Maski są więc sposobem i narzędziem budowania swojej tożsamości. Ich używanie i stosowanie jest uzależnione od otrzymanego wychowania, zdobytego doświadczenia, własnej inteligencji, własnego wyczucia "materii", własnej poprawności, przyzwoitości i delikatności . Stosowanie masek jest sposobem tworzenia siebie i oddziaływania na siebie, ale też sposobem budowania własnego wizerunku w środowisku. Dobrze jest, gdy uda nam się uchwycić właściwy obraz siebie, a stosowane przez nas maski będą sprzyjać budowaniu własnego wizerunku opisywanego tylko takimi słowami: mądry, rozsądny, godny zaufania, odpowiedzialny, roztropny, ceniący wartości i innych ludzi. Zanim więc założymy jakąkolwiek maskę musimy sobie dobrze przemyśleć argumenty "za" i "przeciw".

czwartek, 18 czerwca 2015

"Opowieść biograficzna"

Wszyscy nosimy w świadomości swoją historię pochodzenia, życia, planów i marzeń. Zawiera ona prawdy i konfabulacje, odtwarzane i tworzone - przez nas, na nasz własny temat i na nasz własny użytek. Tworzymy je w oparciu o zdarzenia zatrzymane w pamięci, ale też - "dzięki" własnym umiejętnościom interpretacji tych zdarzeń - w zależności od chwili, okoliczności, planów życiowych, osób, którym chcemy te opowieści przekazać.
Historie nie zawsze (a może nawet rzadko) są identyczne. Modyfikujemy je tak, by przystawały do naszych bliższych i dalszych planów.  Opowiadamy w nich: skąd wyszliśmy, jaki mamy potencjał, kim jesteśmy, kim chcielibyśmy być, jakie obecnie realizujemy zadania, jak chcemy "zdobywać" cele? Zawierają więc prawdy subiektywne - przedstawiane w zależności od okoliczności, i osób z którymi rozmawiamy, i tak, by budziły sympatię innych do nas, i tak, by "umożliwiały"nam realizację życiowych planów.
Oprócz wersji "biografii dla innych" mamy w swojej świadomości też wersję "biografii dla siebie". Ona, podobnie jak poprzednia, nie jest obiektywna. W życiu liczą się nie tylko fakty, ale i emocje towarzyszące zdarzeniom. Sytuacje oceniamy więc na podstawie i faktów i emocji. Jedne i drugie zalegają w naszej podświadomości i wpływają na ocenę i interpretację  przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Mogą ułatwiać, ale też znacznie utrudniać podejmowanie bieżących, ale i życiowych decyzji. Nasza przeszłość staje się bowiem zarówno naszą legendą, ale też naszą wytyczną oraz naszym kierunkowskazem na dziś i jutro. Historia własnych losów opowiadana ciągle sobie samym, umożliwia każdemu z nas bieżącą interpretację otaczającego świata - i - siebie w tym świecie. Każdy człowiek ma, i musi mieć, swoją historię. Jeżeli jej z jakichś powodów nie ma - powinien ją sobie wymyślić, aby móc przyjmować - jakąś - własną postawę, w różnych życiowych okolicznościach.
Spojrzenie na własną przeszłość rzutuje równocześnie na własną przyszłość. Nasza przeszłość jest komentarzem do naszej przyszłości i decyduje o tym, jakimi ludźmi będziemy się faktycznie stawać. Każdy projekt życia jest wyprowadzamy z naszej przeszłości i zwykle bywa on z tą przeszłością kompatybilny.
Swojej historii nie zatrzymujemy tylko dla siebie. Swoją historią chcemy się dzielić z innymi osobami. Opowiadamy ją innym, bo chcemy ich zainteresować swoją osobą, bo chcemy zbudować obraz własnej osoby w świadomości innych, bo chcemy być rozpoznawalnymi w środowisku. Dobrze byłoby jeszcze, gdybyśmy byli tak "skuteczni" w jej przedstawianiu, żeby inni myśleli o nas tak, jak my tego chcielibyśmy, i mieli o nas zawsze tylko dobre zdanie. Nie zawsze, niestety, tak bywa.

środa, 10 czerwca 2015

"Skąd się bierze nuda?"

Często słyszymy: ktoś się nudzi. Sami o sobie też mówimy: jestem znudzony lub "coś"jest dla mnie nudne jak flaki z olejem. Wiemy, że istnieje nuda, i że czasem jej podlegamy, ale niekoniecznie kwestię, dla własnej informacji, wyjaśniamy. Każdy czas i każda okazja są dobre, by się jej dokładniej przyjrzeć i czegoś się o niej dowiedzieć. Wiedza pomaga zrozumieć problem i siebie oraz ułatwia świadome unikanie zderzeń - z tak niełatwą i wielowątkową - przypadłością.
Kiedy się nudzimy?
- gdy mamy problem ze skupieniem uwagi,
- gdy mamy skłonność do chwilowej nieuwagi , podatność na rozproszenie i depresję,
- gdy mamy problemy emocjonalne,
- gdy nie rozumiemy swoich emocji,
- gdy nie umiemy nazwać swoich emocji,
- gdy poddajemy się chwilowym lub dłużej trwającym nastrojom,
- gdy potrzebujemy ciągle więcej i nowych wrażeń i urozmaicenia, a nie potrafimy sobie znaleźć stosownego zajęcia w czasie wolnym,
- gdy potrzebujemy ciągłej zmiany, ciągłych nowości i ciągłej różnorodności, by się aktywizować i stymulować,
- gdy nie posiadamy zainteresowań i hobby pozwalających rozwijać się w każdym czasie i każdych okolicznościach, i czerpać z tego przyjemność,
- gdy nie mamy żadnych umiejętności, ani zdefiniowanych pragnień, potrzeb, celów, których realizacja wymagałaby od nas mobilności,
- gdy nie mamy pomysłu na sensowne spędzanie wolnego czasu i tylko "zabijamy" wolny czas,
- gdy nie mamy świadomości swoich stanów wewnętrznych,
- gdy nie dostrzegamy celu i sensu swojego istnienia.
Na pewno nie są to wszystkie powody nudy, ale można się już zorientować, gdzie tkwi przyczyna zjawiska. Warto wiedzieć, że stany chwilowej nudy bywają traktowane jako emocje, często służące zebraniu myśli, ale stany przewlekłej nudy tworzą już nastrój - groźny nastrój - bo towarzyszy mu odczuwanie pustki i izolacji, brak zainteresowania sobą, światem, odczuwanie melancholii, bezsensu istnienia, często depresja.
Jak nie dopuszczać do występowania nudy? Po pierwsze: mieć świadomość świata zewnętrznego i tego co obecnie widzimy, słyszymy, czujemy, dotykamy, (...). Po drugie: mieć świadomość świata wewnętrznego, czyli tego co czujemy teraz, np. przyjemność, napięcie, odprężenie, złość, (...), i ustalić, określić powody takiego samopoczucia. Po trzecie: mieć świadomość swoich własnych myśli i fantazji, i wiedzieć, że nie jest to świat realny, ale świat wyobrażeń, dążeń, marzeń, planów, i jeżeli mają się nasze myśli i fantazje ziścić to należy podjąć jakieś w tym kierunku działania. Trzeba więc wykazywać się codziennie aktywnością na wielu polach swoich możliwości: ruchowym, umysłowym, muzycznym, plastycznym, społecznym, (...) i zapewniać sobie wiele różnorodnych doświadczeń.
"Lekarstwem na nudę jest ciekawość, a na nią nie ma lekarstwa" (Ellen Parr)