niedziela, 21 lutego 2016

"Mówić pięknie po polsku"

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ustanowiony został przez UNESCO 17 listopada 1999 roku, z datą obchodów 21 lutego (każdego roku). Decyzja UNESCO wynikała z konieczności ochrony różnorodności językowej ludzkości. Języki narodowe - rzecz oczywista - to dla ludzkości wielka wartość, dobro, dziedzictwo kulturowe. Muszą podlegać uwadze, trosce, ochronie, pielęgnacji.

W Polsce Dzień Języka Ojczystego obchodzony jest od 11 lat.  Ma zwracać uwagę Polaków na potrzebę poprawnego używania rodzimego języka oraz powodować dyskusję o kulturze języka naszego społeczeństwa.
W moim przypadku język polski był zawsze obiektem zainteresowania. Zawsze zwracałam uwagę na osoby posiadające umiejętność pięknego mówienia. Stanowiły dla mnie wzór do naśladowania i cel podziwu. Uważałam (i ciągle uważam), że piękne wypowiedzi są jak piękne  kreacje: wyróżniają, zdobią, promują, mówią o intelekcie, wrażliwości, poczuciu estetyki, kulturze osobistej. Język polski, oprócz tego, że kieruje się zasadami i regułami, wymaga uwagi, bogatego słownictwa, wrażliwości i "matematycznej" logiki.
Pracę nad umiejętnościami językowymi prowadzimy przez całe życie. W aktywności językowej cenna jest samoświadomość czyli rozpoznanie własnych trudności, wiedza o tym, jak te trudności niwelować i cierpliwość w prowadzeniu niezbędnych ćwiczeń.

Posiąść kulturę języka ojczystego to:
  • znać reguły i zasady rządzące językiem,
  • mieć bogate słownictwo,
  • wyrażać się jasno i zrozumiale dla innych,
  • używać słów adekwatnych do przekazywanych treści,
  • dbać o estetykę wypowiedzi,
  • kontrolować treść wypowiedzi,
  • ponosić odpowiedzialność za słowa,
  • kontrolować emocje,
  • traktować z szacunkiem odbiorcę,
  • nie używać wulgaryzmów.
Odniosę się szczególnie do używania wulgaryzmów w wypowiedziach. Zjawisko to jest nagminne i bulwersujące. Trzeba koniecznie tę "przypadłość" ograniczać i kontrolować. Może zadanie to ułatwi świadomość, że:
  • wyrazy i zwroty ordynarne i nieprzyzwoite naruszają granice dobrego smaku,
  • służą prymitywnemu wyrażaniu emocji,
  • poniżają rozmówcę,
  • świadczą o niskim poziomie słownictwa i braku opanowania,
  • naruszają przyjęte zasady współżycia społecznego,
  • kompromitują osoby uważające się za kulturalne. 
Puentą wypowiedzi skłaniająca do osobistej refleksji niech będą przysłowia i wyznania myślicieli: 
  
"Poznać po słowie, co kto ma w głowie."(przysłowie polskie)

 "Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka, niż jego słowa." (Juan Luis Vives)
 "Trzymaj się tematu, słowa podążą za nim." (Katon Starszy)
 "Mów tylko o tym, co rozumiesz. O innym milcz!" (Lew Mikołajewicz Tołstoj)
 "Język prawdy jest zawsze prosty." (przysłowie słowackie)

Pamiętajmy i nośmy w sercu znaczącą wypowiedź polskiego prozaika Mikołaja Reja (1505-1569):
"A niechaj narodowe wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają." 

poniedziałek, 15 lutego 2016

"Żyć z sensem"

Przysłowie irlandzkie głosi:

"Znajdź czas na pracę - to jest cena sukcesu.
Znajdź czas na zadumę - to jest źródło siły.
Znajdź czas na zabawę - to jest tajemnica wiecznej młodości.
Znajdź czas na przyjaźń - to jest brama do szczęścia.
Znajdź czas na czytanie - to jest studnia wiedzy.
Znajdź czas na wesołość - ona jest muzyką duszy.
Znajdź czas na marzenia - to droga do gwiazd.
Znajdź czas na miłość - to przywilej bogów i prawdziwa radość życia.
Znajdź czas na rozglądanie się - dzień jest zbyt krótki, by wszędzie być."

Często zadajemy sobie pytania i poszukujemy odpowiedzi. Spośród wielu rodzących się w naszej głowie, bywa i takie: "jak żyć z sensem?" Przywołane przysłowie irlandzkie, mam nadzieję, rzuca właściwe światło na, jakże ważną, kwestię.
Słowo"sens"oznacza użyteczność, wartościowość, pozytywny efekt podejmowanych działań, sporządzanych wytworów, udzielanych przekazów. "Robić coś z sensem" to osiągać założone cele, realizować oczekiwania, marzenia, plany. "Żyć z sensem" to żyć tak, by suma efektów wszystkich podejmowanych działań przyczyniała się do spełniania oczekiwań i służyła szeroko pojętemu rozwojowi.
Sens życiu nadaje przede wszystkim praca. Jest ona podstawową formą aktywności człowieka dorosłego. Zaspokaja jego potrzeby materialne i duchowe, daje możliwość rozwoju i zdobywania doświadczeń, warunkuje dobrobyt jednostki, jest stymulatorem potrzeb intelektualnych i społecznych  Posiada wartość uniwersalną - praca sama jest wartością i dzięki niej także powstają wartości. 

Sens życiu nadaje realizacja  potrzeb. Ich hierarchię opisał Maslow. Układają się w kształt piramidy. Najniższy jej poziom zajmują potrzeby podstawowe, umożliwiające życie i egzystencję - są to potrzeby fizjologiczne i potrzeby bezpieczeństwa. Wyżej w hierarchii znajduje się: potrzeba miłości, potrzeba przynależności, potrzeby szacunku i uznania. Najwyżej zaś, a więc na samym szczycie piramidy, umieszczona jest potrzeba samorealizacji tzn. poznawania świata, rozwijania własnego potencjału twórczego, realizacji wrażliwości emocjonalnej i estetycznej.

Sens życiu nadaje świadomość upływającego czasu i konieczność liczenia się z czasem. Zatrzymać go nie można, ale można starannie zagospodarować, zaplanować, wypełnić treścią. Płynie niezależnie od tego czy coś robimy, czy nie. Dobrze zaplanowany i wykorzystywany sprzyja postępowi i rozwojowi, pozostawia wiele cennych "owoców", daje zadowolenie, poczucie spełnienia.

Sens życiu nadaje różnorodność podejmowanej w ciągu dnia aktywności. Wyróżniamy sześć obszarów życia (rodzina, przyjaciele, życie uczuciowe; zdrowie; nauka, rozwój osobisty; praca i kariera; finanse i dobra materialne; duchowość, świat wewnętrzny). Wszystkie wymienione obszary wymagają równoległego zainteresowania i traktowania. Nie można skupić się na jednym z nich, a pozostałe odkładać na późniejszy lub nieokreślony czas.

Mając na uwadze powyższe uwarunkowania "życia z sensem" planujmy rozsądnie każdy dzień. Efekty szybko się pojawią, będą widoczne i zadowalające. Przyniosą rozwój, poczucie harmonii i normalności.

sobota, 6 lutego 2016

"Być damą"

Takie marzenie i pragnienie mają wszystkie kobiety, niezależnie od wieku, wykształcenia, pochodzenia czy wrodzonych predyspozycji. Już jako małe dziewczynki lubimy słuchać bajek o księżniczkach, o ich strojach, pięknym i bogatym życiu. Lubimy naśladować zachowania podziwianych kobiet, oglądać ich kreacje, otaczać się promowanymi przez nie przedmiotami - uważanymi przez rówieśników za piękne i stylowe. Wszystkie kochamy podobać się i być podziwianymi. Zabiegamy o to początkowo u rodziny, a potem - u osób, z którymi kontaktujemy się w różnych miejscach, przy różnych okazjach, w różnych sprawach.
 Zachowania dziewczynek uświadamiają nam genetyczne uwarunkowania kobiecej wrażliwości na piękno, wytworność, elegancję, dobroć, szlachetność. Jest to wrażliwość, której nie możemy pomijać, bagatelizować czy marginalizować. Trzeba ją starannie rozpoznawać i umiejętnie rozwijać.
Ponieważ wdzięk, elegancja i osobisty czar pochodzą z wnętrza człowieka, rozwijanie wrodzonego potencjału musi polegać na "budowaniu bogatego wnętrza" dziewczynki, kobiety -  przyszłej damy. Czynić to muszą rodzice, szkoła, środowisko, a w dorosłym wieku same powinnyśmy się zająć sobą. Dobrze byłoby włączyć specjalistów do "formowania z nas dam", ale to już kwestia finansowa i zależy od "stanu posiadania".

Kim jest dama, jak ją postrzegamy?
To kobieta z klasą, wyszukana i prosta równocześnie, dystyngowana, wytworna, elegancka, posiadająca dobry smak, gust, wdzięk, szlachetna w myśleniu i zachowaniach, przyjazna światu i ludziom, naturalna, otwarta na potrzeby innych, odpowiedzialna.
Posiąść tyle umiejętności to wyzwanie dla kobiet z charakterem, chcących sprostać zadaniu, zdeterminowanych i nieustępliwych w przezwyciężaniu wielu trudności.

Maryla Rodowicz śpiewa: "Tak bym chciała damą być, ach, damą być, ach, damą być i na wyspach bananowych dyrdymały śnić!!!"  Wersja "damy" w lekkim, łatwym, marzeniowo-życzeniowym ujęciu jest popularna, kusząca, prosta - rzeczywistość - bardzo, bardzo wymagająca.
Damą być w realu to mieć "to coś", i do tego wiele umiejętności, determinację,systematyczność i pracowitość.
Powszechnie znane powiedzenie głosi: "chcieć to móc". Wymowa tego powiedzenia jest oczywista: jeżeli zaakceptowałyśmy cel - powinnyśmy podjąć próbę jego osiągnięcia. Każde zadanie zaczynamy od poznania, oswojenia i rozważenia wyznaczników celu. W przypadku "damy" będą one następujące:
  • mieć uśmiech na twarzy;
  • być osobą indywidualną, silną i niezależną;
  • szanować siebie, mieć poczucie własnej wartości;
  • używać pięknego języka ojczystego, wyeliminować z użycia przekleństwa ;
  • być osoba oczytaną, mieć orientację w sprawach bieżących; 
  •  mieć przyjazny stosunek do świata i ludzi;
  • być zawsze sobą, posiadać pasje;
  • mieć własny styl w ubiorze i zachowaniu (być otwartą na innych i osobą dyskretną); 
  • wystrzegać się zachowań przekupki - kobiety krzykliwej, podporządkowującej sobie  wszystkich, wiedzącej zawsze najlepiej, komentującej każdą sprawę, mającej za nic rozmówców;
  •  uprzejmie i kulturalnie prowadzić rozmowy telefoniczne.
Kryteria nie są pełne. Można je rozwijać i uzupełniać. Wypowiedź dzisiejsza ma jednak charakter ogólny, orientacyjny. Ma więc tylko uświadomić skalę zagadnienia. Prawda o przedmiotowym temacie i o sobie pozwoli nam - kobietom realistyczniej widzieć siebie i swój wymarzony "cel" - CHCĘ DAMĄ BYĆ.

Myśl Juliana Tuwima daje nam też wiele do myślenia. Brzmi: "Kobieta jest jak róża: na to ma kolce, by je owijać płatkami."