poniedziałek, 10 października 2016

"Mieć sposoby na (jesienną) chandrę"

Wincenty Faber "Wartość uśmiechu"

Darząc uśmiechem - uszczęśliwiasz serce,
uśmiech bogaci obdarzonego
nie zubożając dającego.
Nie trwa dłużej niż chwila,
ale jego wspomnienie zostaje na długo.
Nikt nie jest tak bogaty,
by mógł nim pogardzić,
ani tak ubogi, by nie mógł nim darzyć.
Uśmiech niesie radość rodzinie,
umacnia w pracy,
świadczy o przyjaźni.
Uśmiech podnosi na duchu zmęczonych,
leczy ze smutku.
Gdy więc napotkasz kogoś
o twarzy ponurej,
obdarz go hojnie uśmiechem;
któż bowiem bardziej go potrzebuje
niż ten, co nie potrafi go dawać?

Osoby wrażliwe i emocjonalne niekoniecznie lubią jesienne miesiące. Krótkie dnie, mało słońca, mgły, mżawki i deszcze powodują zły humor, nadwrażliwość, drażliwość, i tzw. chandrę (apatię, niskie poczucie wartości, poczucie beznadziejności, stan przygnębienia). Jak sobie radzić z takimi nastrojami? Jak się wspierać wzajemnie?

Uśmiech jest dobry na wszystko. "Nośmy go" na twarzy zawsze, gdy tylko jest to możliwe. Dodaje uroku, rozluźnia, tworzy dobry klimat w kontaktach z innymi, ale i - co ważne - pomaga! Pomaga i leczy! Tak, uśmiech jest środkiem leczniczym! Pozwala lepiej funkcjonować w dobrym otoczeniu tym, którzy "mają doła", którym ze sobą źle, i - z różnych powodów (z powodu jesiennej aury też), uśmiechać się nie mogą.
Pogodną twarzą i uśmiechem wysyłamy komunikaty : "widzę cię", "lubię cię", "chcę twojego dobra", "jestem ci życzliwy", "nie jesteś sam". Takie informacje dodają sił, dają otuchę, nadzieję i wiarę - w to, że istnieje dobroć, troska i pomocne nastawienie ludzi do siebie wzajemnie, a do tych potrzebujących pomocy też. Szczególnie oczekujemy uśmiechu w momentach kryzysowych. Pozwala on nam na nowo okrzepnąć i zobaczyć dobry świat, w którym (jak się okazuje) wcale nie jesteśmy sami.

Aktywność fizyczna, wysiłek i ruch na świeżym powietrzu - to kolejne, nieodzowne elementy zdrowego (fizycznie i psychicznie) oraz dobrego funkcjonowania w każdym czasie. Wyznaczmy sobie dwa, trzy dni w tygodniu, w których będziemy maszerować, biegać, pływać, jeździć na rowerze, itp. a w czasie wykonywania tych zajęć dobrze się zmęczymy. Tylko ruch połączony z wysiłkiem fizycznym ma znaczenie dla dobrej pracy organizmu i dobrego ogólnego samopoczucia. Po takim wysiłku zawsze pojawia się zadowolenie z siebie - udało się wykonać postawione zadanie, daliśmy radę, a więc zdrowie i kondycja są na zadowalającym poziomie i nie budzą wątpliwości.

Wykonywanie ulubionych zajęć, realizacja własnych zainteresowań i pasji to kolejne, bardzo odpowiednie czynności na długie wieczory i deszczowe dni. Angażują bez reszty, prowadzą do wymiernych rezultatów w obrębie zainteresowań, rozwijają, dają powody do zadowolenia. Zastanówmy się tylko, co chcemy zrobić, co jest do zrobienia w tym czasie, co jest dla nas najważniejsze, i - według przyjętej kolejności - realizujmy się. Bierzmy się do roboty już, bo czas szybko płynie i ani się nie obejrzymy, a trzeba będzie się zająć innymi, równie ważnymi, a może ważniejszymi czynnościami bieżącymi.

Przeanalizujmy nasze życie towarzyskie. Może w tej sferze życia także trzeba coś udoskonalić, zmienić, dołożyć?. Człowiek jest istotą społeczną i nie może żyć sam, w izolacji od innych, bez kontaktów z innymi, bez przyjemności towarzyskich.

Określmy się, ponazywajmy rzeczy po imieniu, miejmy marzenia, realizujmy wizje własnego świata, organizujmy i planujmy dobrze swój czas. Wypełnione sensowną treścią dni - z dużym prawdopodobieństwem - pozwolą nam uniknąć (jesiennej) chandry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz