piątek, 8 maja 2015

"Wymowa milczenia"

Bywa, że w różnych momentach życia oraz w różnych życiowych sytuacjach i okolicznościach, stosujemy milczenie jako formę komunikacji międzyludzkiej. Kiedy milczymy? Jaka jest wymowa milczenia?
Milczymy w sytuacji, gdy ktoś chciałby się od nas czegoś dowiedzieć o rodzinnych "grzechach i niezręcznościach". Uważamy, że nie należy rozgłaszać zachowań niepoprawnych, nieprzyzwoitych, niemoralnych, zaistniałych w obrębie rodziny. Milczymy, by nie dawać pretekstu do krytyki, żartów drążenia tematów trudnych, niewygodnych, kompromitujących. Powszechnie znane jest powiedzenie, że "nie wolno kalać własnego gniazda", a w sytuacji, gdy już "zostało skalane", nie nadawać rozgłosu informacjom niepochlebnym i przez to nie zniechęcać do siebie i swojej rodziny osób z zewnątrz. Jest to milczenie połączone z dużym osobistym cierpieniem.
Milczenie organizacyjne - stosujemy je, gdy nie chcemy proponowanych zmian lub gdy naruszane są normy moralne, a przełożony mógłby za to dotkliwie karać lub zmieniać dotychczasowe praktyki. Milczenie sprzyja wówczas utrwalaniu tzw.istniejącego stanu rzeczy.
Badania mówią, że bez przerwy i nagminnie otaczamy samocenzurą i milczeniem takie tematy, jak: seks, niewłaściwy język, przemoc, homoseksualizm, rasizm, religia.
Na ogół zawsze milczymy w sytuacjach, gdy grożą nam surowe konsekwencje za popełnione czyny. "Cierpimy wówczas w milczeniu"- boimy się napiętnowania i surowych kar.
Milczymy w sytuacjach zagrożenia naszego bezpieczeństwa. Milczenie sprzyja zapewnieniu sobie dobrego traktowania tych osób, z którymi pozostajemy w zależnościach, które są nam pomocne, i na których nam zależy.
Milcząc zabiegamy o zachowanie dotychczasowych, nieformalnych przywilejów.
Milczenie służy ubieganiu się o utrzymanie posiadanego, ale (być może) zagrożonego, miejsca pracy.
Znamy też tzw. milczenie oportunistyczne. Milczeć w tym znaczeniu - to realizować własne interesy za sprawą ukrywania niektórych informacji, przekazywania ich w sposób okrojony lub zniekształcony. Warto w takich przypadkach mieć świadomość, że milczącym manipulowaniem faktami "zapewniamy" sobie lepszą? pozycję, ale robimy to kosztem innych i z krzywdą dla innych.
Milczenie stosujemy też często, gdy spodziewamy się różnic w przekonaniach i opiniach. Nie wygłaszamy wtedy własnych poglądów, bo nie chcemy powodować lub pogłębiać konfliktów.
A teraz czas na refleksje. Złem milczenia na pewno jest utrzymywanie siebie w klimacie konformizmu - czyli osobistej skłonności i potrzeby podobania się tym, którzy mają większość, ulegania ich poglądom, zasadom, wartościom, wpływom. Zachowując milczenie rezygnujemy z własnego stanowiska w sprawie, własnych potrzeb, własnych opinii, własnej skuteczności na rzecz tych, którzy prą do przodu i realizują swoje interesy nie licząc się z całą resztą. Kosztem postawy milczenia bywa też, dodatkowo, niskie angażowanie się osób milczących w sprawy ważne, ale widziane przez nie inaczej niż jest to w wersji większościowej.
Milczenie, jak każda inna kwestia, ma także dobre strony. Wręcz niemożliwe byłoby nawiązanie jakiejkolwiek współpracy między ludźmi, gdyby każdy wyrażał swobodnie swoje opinie, i do tego, nie widział żadnych możliwości odstępstw od własnego zdania czy poglądu. Współpraca w realizacji tematów przecież zawsze wymaga ustępstw i milczenia.
Jak każdą kwestię, tak i milczenie należy widzieć wieloaspektowo. Stosować je z umiarem, delikatnością i nie zawsze. Należy mieć rozpoznanie interesów społecznych, osobistych, spraw ważniejszych i mniej ważnych, oczekiwanych efektów końcowych - i stosownie do tego rozpoznania się zachowywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz